Weekend deszczowy. Alternatywą na siedzenie w domu może być wizyta w muzeum. Ja tym razem wybrałam się do Etnomuzeum - Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Jestem zachwycona tak bardzo interesującą prezentacją polskiego folkloru - to zasługa też tego, że temat jest barwny, ciekawy sam w sobie. Jest to miejsce dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Każdy z zaciekawieniem i bez patrzenia na zegarek wciągnie się w świat XIX wiecznego folkloru, rzemiosła i sztuki. W niedzielę bilet do muzeum kosztuje 2 złote, szacunkowy czas zwiedzania 1,5 h.
Strój kurpiowski - Puszcza Biała
Korale
Piec garncarski
Wydmuszki wielkanocne
Bardzo ciekawą inicjatywą jest organizacja Etnowarsztatów dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Nawet dla najmłodszych przygotowany jest plac zabaw muzealnych. Zachęcam nauczycieli, rodziców do wykorzystywania takich możliwości. Dla szkół spoza Krakowa jest to temat na całodzienną wycieczkę: będzie to przyjemne i pożyteczne pod względem integracji grupy, współpracy w zespole, praktycznego zdobywania wiedzy. Rezerwujcie!
„Muzea etnograficzne dają poznać,
jakie ludy zamieszkują ten świat
Boży,
jak mieszkają, jak się odziewają, czem się trudnią, jakie są ich
zwyczaje i obyczaje.
Tutaj jedni zaspokajają ciekawość, inni uzupełniają
wiedzę,
inni wreszcie zasiadają do pracy i robią studya nad historyą i
stanem obecnym kultury narodów”
(Seweryn Udziela, założyciel Muzeum
Etnograficznego w Krakowie, 1904 r.)
Informacje o Muzeum Etnograficznym w Krakowie i kompleksowej ofercie znajdziecie na stronie internetowej: www.etnomuzeum.eu
Dzięki tej mapie dowiecie się jaka grupa etnograficzna jest po sąsiedzku. Można zaplanować sobie rodzinny, weekendowy wypad za miasto i poznać historię innej kultury ludowej (znacznie większa mapa pokaże się pod linkiem)
ZALIPIE - Malowana Wieś. W skrócie: mała wioska
na wschód od Krakowa, gdzie zwyczajem jest zdobienie zagród w barwne motywy
kwiatowe. Mało kto zna to miejsce, większość odwiedzających to są turyści
zagraniczni. Urok tego miejsca zasłużył na miejsce w katalogach biur podróży. O historii Zalipa możecie
przeczytać np. na Wikipedii, ja Wam
opowiem co zobaczyłam i jakie sekrety zdradzili mi mieszkańcy.
Dzięki odkryciu tej kolebki
twórczości ludowej przez Władysława Hicla, rosnącym zainteresowaniem badaczy oraz
artystkom ludowym tradycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. W
pierwszą niedzielę po Bożym Ciele mieszkańcy zapraszają na coroczne święto „
Malowana Chata”, które jest konkursem na najpiękniej wymalowaną zagrodę. Na
takich posesjach maluje się wszystko: dom, studnię, ule, płoty, stoły, stodołę,
budę dla psa. Obecnie, bardzo rzadko spotykane jest malowanie domów wewnątrz.
Po przyjeździe do Zalipia w pierwszej
kolejności zwiedziłam Domu Malarek. Przyjechałam
tuż przed zamknięciem, ale sympatyczna dziewczyna zaprosiła mnie do środka nie
okazując w ogóle pośpiechu.
Dokładnie zwiedziłyśmy każde pomieszczenie, rozmawiając o tutejszych
mieszkańcach
i zwyczajach. Zaraz po wejściu można obejrzeć różnorodną wystawę
stroików wielkanocnych przygotowaną przez młodzież. Co roku aktualizowana jest wystawa zdjęć z konkursu na „Malowaną Chatę”, gdzie są
przedstawiane malowane obiekty i ich twórcy. W historii Zalipia był tylko jeden
mężczyzna, który zajmował się dziełem malarskim. Pan Jan Szlosek.
Jan Szlosek
W gablotach przedstawione są
najstarsze, dobrze zachowane prace ludowych twórczyń. Najpiękniejsza jest
naklejanka z łusek szyszki oraz pająki wykonywane ze słomy (w galerii). Ten rodzaj sztuki
ludowej już nie jest powielany przez obecne pokolenia. W Domu Malarek znajduje
się też pracownia, gdzie dla turystów prowadzone są warsztaty plastyczno-manualne
przez lokalne malarki ludowe (szczegóły i zapisy na www.dommalarek.pl)
Dom Malarek jest objęty projektem WUP w Krakowie "Konserwator". Dzięki dofinansowaniu w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Gminny Ośrodek Kultury organizuje 2 stanowiska subsydiowanego zatrudnienia oraz 2 stanowiska stażowe.
Jak wygląda malowanie
kwiatów? Prawdziwa malarka ludowa zaczyna od malowania kwiatów, następnie maluje
liście. Kolejny etap to cieniowanie: liście obrysowuje się na czarno, a
inne kontury na adekwatne ciemniejsze kolory. W fazie końcowej bieli się środki
liści i kwiatów. Poniżej zwizualizowany proces:
Jak początkująca osoba uczy się sztuki ludowej, to doświadczona malarka przygotowuje podkład do malowania
Pierwszy etap: doświadczona malarka zaczyna pracę od malowania kwiatów
Następnie malowane są liście
Cieniowanie liści
Cieniowanie kwiatów i bielenie elementów
Początkowo
motywy kwiatowe były malowane pędzelkiem
z brzozy-rozcierano koniec brzózki o kamienie. W późniejszym okresie włosiem
końskim. Farba była przygotowywana z wapna wymieszanego z sadzą, później malowano
gliną z węglem drzewnym, a następnie ultramaryną z wapnem na niebiesko. Jeszcze niedawno używano farby proszkowej na
mleku z dodatkiem białka, ale obecnie wykorzystuje się już profesjonalne farby malarskie. Mieszkańcy
Zalipia dostosowali się do doby konsumpcjonizmu oferując różne produkty
malowane w motywy kwiatowe: jak przykładowo anioły, jajka wielkanocne, naczynia
kuchenne. Należy podkreślić, że podkłady do malowania w postaci ceramiki czy
rzeźby pochodzą od polskich producentów
Jedna z pamiątek dla turystów
Prekursorką malarskiej sztuki
ludowej była Felicja Curyłowa, której zagroda jest filią Muzeum Okręgowego
w Tarnowie (bilet normalny 3 zł). Dom jest wymalowany od podłogi po sufit.
Najlepiej obrazują to zdjęcia.
Z ciekawszych miejsc do zwiedzenia jest jeszcze Szopka Bożo Narodzeniowa
wykonana ze sklejki i drewna w rzeczywistych rozmiarach. Dla młodzieży
interesująca będzie ekspozycja dawnego sprzętu gospodarskiego i wyposażenia
wnętrz (galeria). Szopką i mini skansenem opiekuje się Pani Elżbieta Trojniak i u niej można rezerwować zwiedzanie dla większych grup. Szczegółowe informacje o ofercie można znaleźć na www.kwiatyzalipia.w.interia.pl
Ja przyjechałam bez zapowiedzi, tuż przed rodzinnymi chrzcinami i gospodarze znaleźli dla mnie czas. Pani Elżbieta oprowadzała mnie po obiekcie w eleganckiej garsonce:) Przed wyjazdem z Zalipia można również wstąpić do Kościoła, gdzie
malowidła są najpiękniejsze. Polecam przejażdżkę po okolicy i
zaglądnięcie na podwórza, do zagród okolicznych mieszkańców. Wszyscy są bardzo gościnni
i otwarci na pogawędki.
Zagroda Felicji Curyłowej
Jeżeli szukacie miejsca na
nocleg, to polecam agroturystykę u Pani Joanny Krok, która jest jedną
z ludowych
malarek. Produkty takie jak mleko, ser, masło, mięso, wędliny, warzywa i owoce,
pochodzą z jej gospodarstwa i można je zakupić na miejscu
(www.goscina-u-babci.pl).
Polska wieś w pełnej krasie!
Reportaż z konkursu na Malowaną Chatę w 2007 roku:
28 kwietnia 2012
Mieszkam w dużym mieście, ale z racji mojego życia zawodowego i zainteresowań często spotykam osoby pochodzące z małych miejscowości. Jakieś różnice?...o tak. Dla nich rodzina, społeczność lokalna, a przede wszystkim tradycja są wszystkim. Nie jest najważniejsza super ambitna praca, ale przynależność do Koła Gospodyń Wiejskich czy Domu Strażaka. Dlaczego? Gdyż te społeczności są kolebką inicjatyw lokalnych. Kultywowanie tradycji, folkloru lokalnego, sztuki ludowej są myślą przewodnią i celem samym w sobie. To dzięki tym wspaniałym ludziom zaczynam poznawać świat polskiego folkloru i tradycji. O tym właśnie będzie mój blog :) Będziemy razem poznawać, smakować, zwiedzać polską tradycję.